Zakończyła się III edycja Programu „Moje Czyste Miasto” prowadzonego przez Stowarzyszenie „Zielona Ziemia” od 2006 r. W tej edycji uczestniczyło 47 placówek oświatowych z powiatu Tarnogórskiego, Piekar Śląskich i najliczniejsze z Bytomia.

Poprzez prowadzone współzawodnictwo, dzieci i młodzież oraz ich rodziny nabierają nawyku segregowania odpadów tam gdzie powstają, a więc w gospodarstwie domowym, albo w zakładzie pracy. Z niepotrzebnych nikomu śmieci odkładają to, co da się jeszcze sprzedać( makulaturę, butelki PET, metale) lub to, co za nic nie powinno się znaleźć w kuble na śmieci, bo trafi na składowisko i przyczyni się do zanieczyszczenia gleby, powietrza i wody na trudny do wyobrażenia czas ( baterie, elektroodpady, przeterminowane lekarstwa itp.). Nie jest łatwo prowadzić taką segregację w domach jednorodzinnych , a już prawdziwe wyzwanie stanowi to dla mieszkańców bloków. Dzieciom i młodzieży uczestniczącej w naszym programie, jakoś się to jednak udaje. Mimo krótszego niż zwykle czasu – III edycja Programu rozpoczęła się dopiero w listopadzie, a nie jak zwykle we wrześniu, zebraliśmy więcej makulatury i baterii niż w poprzednich edycjach. Zaczynamy zbierać żniwo konsekwentnie prowadzonych działań, a do tego jeszcze udało się w ramach programu rozmieścić wcale pokaźną ilość punktów do selektywnego odbioru odpadów. Pojemniki pojawiły się w placówkach oświatowych ale młodzież rozmieściła je także w sklepach, stacjach benzynowych i urzędach. Mamy 90 punktów do selektywnego odbioru baterii. W działania edukacyjne zaangażowało się też spore grono nauczycieli. Nasze Stowarzyszenie współpracuje stale z sześćdziesięcioma sześcioma koordynatorami szkolnych zbiórek. Ale jest jeszcze jedna przyczyna dobrych wyników tej edycji. Nie napawająca optymizmem, niestety.

Z dnia na dzień zniknęły punkty skupu surowców wtórnych. Katastrofalnie spadły ceny makulatury i odpadów z tworzyw sztucznych. Nikt nie chciał kupować kartonów. Rosnące góry gazet i wszelakiej makulatury zaczęto składować w szkołach i przedszkolach. Z wielką frustracją i zdziwieniem przekonano się , że trudno znaleźć firmę, która to z tych szkół zabierze, a jeszcze trudniej taką, która młodzieży zapłaci. Uczestnicy Programu przeszli szybki kurs ekonomii i poznali zasady działania gospodarki rynkowej. Głównymi odbiorcami polskich surowców wtórnych były do tej pory Chiny, Niemcy i Wielka Brytania. Spadek popytu w tych krajach spowodował w pewnym momencie, prawie całkowity paraliż tej branży u nas. Sytuacja ta, obnażyła niedostatki rodzącego się dopiero systemu gospodarowania odpadami. Brakuje w Polsce firm, które zajmują się recyklingiem, a do tego sytuacja ekonomiczna może jeszcze przez jakiś czas nie sprzyjać poprawie tej sytuacji. I tu mamy problem. Trudno przekonywać do segregowania, jeżeli jest to w takiej rażącej sprzeczności z obserwowanymi faktami. Ciesząc się z wyników tej edycji, nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja w przyszłym roku szkolnym. Chociaż zawsze jest też dobra strona sytuacji, tzw. „minusy dodatnie”. Patrząc bezradnie na piętrzące góry śmieci, z którymi nie ma co zrobić, uświadamiamy sobie bezwzględną konieczność zmniejszenia ilości produkowanych odpadów, bo 91% ich ilości trafia na składowiska.

W 2006 r. w Polsce zebrano 9,9 mln ton odpadów komunalnych, w tym 9,5 mln ton stanowiły odpady zmieszane. Tylko 0,4 mln ton segregują mieszkańcy u siebie w domach. Z zebranych w Polsce odpadów zaledwie 0,35 mln ton wyselekcjonowanych zostało w zakładach mechaniczno-biologicznego ich przetwarzania, a reszta (ponad 9 mln ton)została złożona na składowiskach( dane z dokumentu pod nazwą Polityka Ekologiczna Państwa w latach 2009-2012 z perspektywą do roku 2016). Informacje te świadczą o tym, że obecny system wymaga szybkiej i radykalnej reformy. Gwarancją skutecznych reform są zmiany społeczne a te nie są możliwe bez konsekwentnej edukacji.

Składam ogromne podziękowania i wyrazy szacunku wszystkim nauczycielom i wolontariuszom zaangażowanym w powodzenie programu edukacyjnego Moje Czyste Miasto.

Teresa Bryś-Szczygieł