Trwa zima, o czym możemy się przekonać na co dzień. Zimny, czy też wręcz mroźny koniec listopada 2010 roku, silne mrozy w grudniu i ocieplenie w styczniu 2011 roku w połączeniu z dużymi opadami śniegu, zamieciami i tradycyjnym już paraliżem komunikacyjnym to „standardowe” wręcz zachowanie się pogody w naszej odmianie klimatu umiarkowanego.
Pogoda i klimat zawsze były dla ludzi czynnikiem nieprzewidywalnym, chociaż w wysokim stopniu wpływającym na losy całych narodów i cywilizacji. Zjawiska pogodowe: susze, powodzie, trąby powietrzne i inne klęski żywiołowe czasami wręcz decydowały o losach ludzi.
Złą pogodę, klimat, lub spowodowane nim zmiany środowiskowe uważa się dzisiaj za przyczynę upadku starożytnej cywilizacji Mohendżo Daro w dolinie Indusu, za zniknięcie w średniowieczu kolonii Wikingów na Grenlandii, za jedną z przyczyn wybuchu wojny trzydziestoletniej w siedemnastowiecznej Europie, czy też za jeden z istotnych czynników niepowodzenia wojennych kampanii Napoleona i Hitlera w Rosji.
Wszyscy dostrzegamy zmiany klimatu, które dokonują się na naszych oczach w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Nikt z nas nie jest jednak w stanie stwierdzić, że kierunek tych zmian, tak zwane „ocieplenie”, jest tendencją stałą a nie tylko czymś wymyślonym przez grupę naukowców, którzy otrzymali na poparcie swej niesprawdzonej tezy wyjątkowo duże fundusze i teraz za wszelką cenę starają się przeprowadzić dowód na jej prawdziwość.
Zmiany klimatyczne w obrębie bardzo niestabilnej powłoki, jaką jest atmosfera ziemska są bowiem czymś jak najbardziej naturalnym i zachodzą prawdopodobnie od samego początku jej istnienia. Okresy chłodu, czy też zimna, skutkujące rozwojem czap lodowych i zlodowaceniami, towarzyszą prawie każdej epoce dziejów Ziemi a po nich następują zawsze trwające miliony lat okresy ocieplenia. Chcę poniżej opisać zimną pogodę roku 1816 i skutki, jakie ona spowodowała.
Czytaj więcej: Rozwój zrównoważony a ochrona różnorodności biologicznej - możliwości i zagrożenia
Strona 1 z 2